piątek, marzec 29, 2024
Powered by Gantry Framework

 

Dodatkowo po pewnym czasie odzywa się wszechobecny "grind". Żeby kupić lepszy statek czy frachtowiec musimy mieć od 1.5 miliona jednostek do 15 milionów. Nie ma prostej metody zarabiania, najlepszą jest latania między planetą a stacją kosmiczną i sprzedawania złomu oraz surowców. Niesamowicie upierdliwe, zwłaszcza gdy kombinezon i statek mają ograniczoną liczbę pól na materiały a musimy mieć jeszcze paliwo na starty, lądowania i skoki hiperprzestrzenne czy odnawianie tarcz.

 

Sama fabuła nie jest głupia - naszym celem jest albo do dotarcie do centrum galaktyki albo do kolejnych "Interfejsów Atlasa". Każda z tych tras wymaga odpowiedniego "poziomu doświadczenia", które tutaj są nazwane "kamieniami milowymi". Te zdobywamy poprzez odkrywanie artefaktów, wchodzenie w interakcję z obcymi, odkrywanie planety i ich badanie. Jest to czasochłonne, ale latając po powierzchni planety nawet nie zwraca się na to uwagi.

 

Patrząc z perspektywy niewiele jest tytułów, które mogę zapełnić dziurę w kosmicznych symulatorach. "Star Citizen" jeszcze powstaje, "Elite: Dangeruous" wydaje się przyjemne, "EVE Online" jest dla mnie zbyt rozbudowane, "Rebel Galaxy" po pewnym czasie też przechodzi do "grindu", "FreeSpace 2" jest już stary.

Tak naprawdę marzy mi się gra, w której istnieje możliwość nieograniczonego stawiania budynków (na każdej planecie) z łatwym transportem surowców, przyjemnym podejściem do gospodarki i handlu surowcami. Oraz przyjemną walką. I fabułą, albo przynajmniej jasno określonym celem.